Fragment sesji, która ma dwie matki fotografki: mnie i Joannę. Kompletna improwizacja, wnętrze hotelowej kawiarenki, zastane jedynie światło punktowe, bez lampy błyskowej (sama lampa była, tylko zapomniałam sprawdzić czy baterie są naładowane;-), obiektyw 35mm 1.8, przesłona 2,2.
Całość - bardzo efektowna, minusy to duża zarnistość.
Stylizacja, aranżacja, ustawienia, obróbka - Anna Jaroszewicz
Kadr, migawka - Joanna Jaroszewicz
styczeń 2016
Wspaniałe! Prawdziwa sztuka z klimatem.
OdpowiedzUsuńZiarnistość tylko dodała klimatu.
OdpowiedzUsuń